Dostawa nowego Air Force One dla prezydenta Stanów Zjednoczonych znacząco się opóźni, albowiem Boeing przełożył datę pierwszego lotu nowego odrzutowca, który zbudowany jest na podstawie Jumbo Jeta, dopiero na marzec 2026 r. Wzrastające koszty budowy nowych Air Force One skutkują ponoszeniem przez jednostkę obronną Boeinga gigantycznych strat.
Według raportu „Breaking Defense”, premierowy lot nowego, prezydenckiego B747 (VC-25B) przesunięty został o 16 miesięcy, z listopada 2024 r. na marzec 2026 r. Program, który doprowadził już do poniesienie przez jednostkę obronną Boeinga strat przekraczających 2,4 mld dolarów, na przestrzeni lat napotkał liczne niepowodzenia, łącznie z poważnymi wadami projektowymi, upadłością dostawców i problemami pracowniczymi.
Wstępne harmonogramy zakładały dostawę nowego Air Force One do września 2024 r., a przybycie drugiego odrzutowca pierwotnie planowano na luty 2025 r. Jednak w lipcu 2022 r. harmonogram realizacji projektu został przedłużony o 2–3 lata, a dostawę pierwszego płatowca wskazywano wówczas na wrzesień 2026 r.
Duże opóźnienia
Zanim VC-25B będzie mógł wystartować w swój dziewiczy lot, samolot przejdzie testy podsystemu naziemnego. Testy te miały odbyć się w zeszłym miesiącu, choć pierwotny harmonogram wyznaczony przez amerykański koncern lotniczy zakładał przeprowadzenie testów w październiku ubiegłego roku. Najnowsze komplikacje oznaczają, że owe testy odbędą się nie wcześniej niż w lipcu przyszłego roku.
Odkąd w 2019 r. rozpoczęto konwersję dwóch samolotów 747-8I, Boeing boryka się z szeregiem różnorakich problemów, które wywołał nie kto inny, jak sam producent. Na początku 2023 r. wyszło na jaw, że około 250 pracowników pracujących nad programem nie posiadało niezbędnych poświadczeń bezpieczeństwa, co spowodowało wszczęcie dochodzenia przez Departament Obrony USA. Boeing stanął również w obliczu utraty siły roboczej, co zmusiło go do rozpoczęcia poszukiwania nowych pracowników, co po pandemii nie jest takie łatwe.
Biorąc pod uwagę te wszystkie niepowodzenia, coraz bardziej prawdopodobne jest, że Boeing przesunie termin dostawy nowego „AF1”. Według rzecznika Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, Boeing w dalszym ciągu aktualizuje harmonogram projektu, „co może skutkować zmianami wszelkich podanych dat”, a dalsza aktualizacja terminu realizacji programu ma zostać upubliczniona jeszcze tego lata.
Niekorzystna dla Boeinga umowa
To w czasie prezydentury Donalda Trumpa Boeing podpisał kontrakt na opracowanie nowego Air Force One, zawierając umowę o stałej cenie. Dyrektor generalny Boeinga, Dave Calhoun, przyznał później, że z perspektywy czasu nie była to najlepsza decyzja, jaką podjął producent.
Zawarcie umowy o takich warunkach naraża Boeinga na notowanie obecnie dużych strat. Dwa nowoczesne VC-25B mają latać jako Air Force One przez co najmniej 30 lat.
Boeing nie podpisał w ostatnim czasie żadnych dalszych kontraktów rozwojowych po stałej cenie i nie planuje tego robić. To nie pierwszy raz, kiedy Boeing wyraża ubolewanie z powodu zawarcia takich umów. W kwietniu 2022 r. dyrektor generalny koncernu stwierdził, że Boeing nigdy nie powinien był akceptować warunków administracji prezydenta Trumpa, ponieważ agresywnie renegocjowała ona kontrakt na dwa nowe Air Force One, które zamówione zostały cztery lata wcześniej.
Producent statków powietrznych z USA pracuje nad wyzwaniami związanymi z budową nowych Air Force One. – W środowisku o stałych cenach wszelkie nieplanowane przeszkody mogą spowodować nieodwracalne koszty. Ostatecznie mamy dwa samoloty do zbudowania. Pokonujemy te przeszkody i jesteśmy zaangażowani w dostarczenie naszym klientom dwóch wyjątkowych samolotów – podsumował Calhoun.
Zapisz
się do newslettera:
